piątek, 17 stycznia 2014

łyżwy mamy już zaliczone :)

dzięki naszym super znajomym Dorotce i Robertowi z Marysią zmobilizowałyśmy się z dziewczynami na wypad do Białegostoku. bez nich pewnie nie byłoby takiej inicjatywy zbyt szybko, choćby z tego powodu, że tego miasta nie znam w ogóle. a tak - rewelacyjnie dobrany repertuar wypadu, precyzyjnie zgrane czas i przestrzeń i... takie atrakcje!!!
najpierw łyżwy
 cóż za geniusz wymyślił te pomocne pingwinki!ileż frajdy więcej dla małych debiutujących łyżwiarek! ileż stresu mniej dla mamy, która sama jest drugi raz na łyżwach!
 była jazda figurowa na lodzie...
 z elementami breakdance ;)

a potem drugi punkt programu - spektakl w białostockim teatrze lalek

 tu o "Szpaku Fryderyku". ma bardzo pozytywne przesłanie. a przy okazji całe przedstawienie jest interaktywne, dzieci w nim żywo uczestniczą. moja starsza panienka, która już wykazuje potencjał aktorski, była jak zaczarowana. w pewnym momencie wstała i na stojąco, całym ciałem odbierała grę aktorów. tym bardziej że nawet fizyczna granica między sceną a widownią była zatarta - dzieci siedziały na poduszkach jakieś 2 - 3 metry od centrum czyli szafy, wokół której wszystko się działo.
zwiastun
recenzje

po tej kulturalnej strawie dla ducha, przyszedł czas nakarmić ciało, więc wybraliśmy się do pizzerii "Czarna Owca", którą polecam mamom i tatom z dziećmi przede wszystkim dlatego,że jest tam ogromna tablica, po której pociechy mogą do woli malować. jest to kolejne genialne rozwiązanie (nie zawsze tradycyjny kącik z kolorowankami zdaje egzamin) i na pewno umili czas oczekiwania na wjazd ciepłych dań na stół.

i już na koniec, jak już rozespane dziewczyny zostały wyjęte z autobusu i przełożone do przyczepki (od przystanku do domu mamy jeszcze kawałek) ja ZOBACZYŁAM KROCZĄCE DUMNIE DWA ŻUBRY!!!! PIERWSZY RAZ!!
nim wyjęłam aparat już schowały się w ciemności, kilka fotek udało mi się cyknąć.
i delikatne zbliżenie


achhhh, co za dzień pełen wrażeń...

3 komentarze:

  1. Hej
    My mamy bliziutko lodowisko, ale Młody uparcie nie chce nawet spróbować ;(
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też miałam takie obawy, że dziewczyny zejdą z lodowiska po pierwszym upadku.
      byłam pozytywnie zaskoczona.
      fakt, że mega pomocą okazały się te śmieszne pingwinki.
      no i zrobiłam najpierw pewną propagandę ;) :
      http://www.youtube.com/watch?v=4m59MHHwFRo
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  2. Jak widzę te małe łyżwiarki to dodaje mi to odwagi by sama założyć łyżwy :)

    OdpowiedzUsuń