kilka zdjęć z ostatnimi zadaniami dot. gadów dorzucę innym razem, dziś chciałam pokazać jaką formę przyjmują Montessori i Steiner na wsi... to tylko kilka perełek, jakie udało mi się złapać obiektywem :)
umiejętności praktyczne, przesypywanie, przelewanie itd.:
przyroda:
eurytmika:
(dziecko moje tańczy wspólnie z wiatrem...)
obowiązki domowe:
rodzice spędzają większość czasu w ogrodzie, więc tam też przenosi się życie rodzinne...:
bez komentarza :) bo i po co?
pozdrawiam :)
cdn.
W bamboszkach, w kaloszkach, boso i w chodaczkach... po łące, brodząc w wodzie, polną ścieżką i po krzaczkach... na balkonie i w ogrodzie, i w pociągu, w ciemnym lesie... w słońcu, w deszczu, pod chmurami i gdzie wiatr tylko zaniesie... czasem w ciszy, czasem w śmiechu, czasem w rytmie "bossanowy"... to samemu, to duecie, człapię po rozum do głowy! czyli: ------o naszej edukacji domowej----
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dopiero Was odryłam!!!! UWIELBIAM!!!!
OdpowiedzUsuńPS jest może jakiś mail na który mogłabym się z Tobą skontaktować?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mamablizniacza:*
:)) iskierkaaa@gmail.com
Usuńdzięki, już piszę:)
UsuńOch, przypomniałaś mi moje dzieciństwo. Choć to nie była prawdziwa wieś, Steiner z Montessori jednak jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńFajnie mają dzieciaki!
tak, ja też się bardzo cieszę, że takie atrakcje mogę zaoferować moim dzieciom. bardzo się męczyłyśmy mieszkając rok w bloku. tu jest zupełnie inne życie...
Usuńpozdrawiam cieplutko
Cudowne to życie wspólnie z przyrodą, a taniec z wiatrem rewelacja !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
:) taniec udało mi się uchwycić w ostatniej chwili! zaraz potem moja baletnica czmychnęła do stodoły i pozostała część historii toczyła się już na stogu siana :)
Usuń