zajęło mi kilka dni przygotowanie tych ubranek. pomalowane, zalaminowane, z kawałeczkiem dwustronnej taśmy klejącej z tyłu trafiły do "szafy". Gabrysia i Laura - dwie laleczki (które gdzieś wsiąkły na przestrzeni tych kilku tygodni, więc chwilowo nie mogę ich sfotografować) bardzo się ucieszyły z tego zestawu ciuszków. któż by tam lubił chodzić ciągle na golasa :) a tu proszę, jaki obszerna i pękata szafa pełna fatałaszków! (mam w planie dorobienie jeszcze kilku gadżetów)
co z tym robiłyśmy?
a no bawiłyśmy się :)
w ubieranie, w porządkowanie w szafie.
a potem w rozwieszanie prania (to jak już lale poszły sobie gdzieś na wagary).
Kryształek układał wzory - według rodzaju ubrania, według koloru, uzupełniała puste miejsca. czy było to łatwe dla niej zadanie? na początku niezbyt. pomagało
wystukiwanie rytmu wyrazów (sylaby). wtedy łatwiej jej było
zarejestrować kolejność. korzystała też z kart pracy. i wtedy nie było najmniejszego problemu.
oto i foto-...
...relacja ;)
W bamboszkach, w kaloszkach, boso i w chodaczkach... po łące, brodząc w wodzie, polną ścieżką i po krzaczkach... na balkonie i w ogrodzie, i w pociągu, w ciemnym lesie... w słońcu, w deszczu, pod chmurami i gdzie wiatr tylko zaniesie... czasem w ciszy, czasem w śmiechu, czasem w rytmie "bossanowy"... to samemu, to duecie, człapię po rozum do głowy! czyli: ------o naszej edukacji domowej----
Ale cudeńko! Bardzo, bardzo mi się podoba takie rozwieszanie prania:)
OdpowiedzUsuńAle fajne pranie. Super pomysł.
OdpowiedzUsuńpomysł nie mój, znalazłam na necie ale gdzie? nie pamiętam. ale co roboty przy tym miałam hehe
OdpowiedzUsuń