jako że czekam na materiały do biedronek (książeczka itp, no i drukarka na głodzie)...
jako że Kryształowe Dziewczę widzi mnie nie raz łażącą po krzakach, grzebiącą w chaszczach, i uskubującą przeróżne listeczki, kwiatuszki itepe...
jako że jakieś te swoje marzenia, plany i wartości mam i chcę je przekazać...
jako że rozpoczynamy z B...
tako ano ino przeto zatem
by jak brzoza, by jak babka i by jak bez...
W bamboszkach, w kaloszkach, boso i w chodaczkach... po łące, brodząc w wodzie, polną ścieżką i po krzaczkach... na balkonie i w ogrodzie, i w pociągu, w ciemnym lesie... w słońcu, w deszczu, pod chmurami i gdzie wiatr tylko zaniesie... czasem w ciszy, czasem w śmiechu, czasem w rytmie "bossanowy"... to samemu, to duecie, człapię po rozum do głowy! czyli: ------o naszej edukacji domowej----
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ajaj, więc i tak można: połączyć botanikę z nauką literek.Pięknie!
OdpowiedzUsuń:) zaraz po tych bierzemy lipę pod lupę, bo już listki zasuszyłyśmy
OdpowiedzUsuń