wtorek, 8 maja 2012

powitanie

W bamboszkach, w kaloszkach, boso i w chodaczkach...
po łące, brodząc w wodzie, polną ścieżką, i po krzaczkach,
na balkonie, i w ogrodzie, i w pociągu, w ciemnym lesie,
w słońcu, w deszczu, pod chmurami, i gdzie wiatr tylko zaniesie.
czasem w ciszy, czasem w śmiechu, czasem w rytmie "bosanowy",
to samemu, to duecie, człapię po rozum do głowy.

Ja, Mama Kryształowej Dziewuszki i nieco mniejszej Bursztynowej Dziewuszki, rozpoczynam rozmyślanie na temat nauczania domowego. Szukam informacji i inspiracji. Jakby nie patrzeć, wychowywanie dzieci to wychowywanie samych siebie... Analogicznie, nauczanie dzieci, to uczenie się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz