aż wstyd się przyznać, ale nie pamiętam, kiedy i czy kiedykolwiek miałam wcześniej w ręku modelinę! miało się to i owo, ale modelinę? jak daleko sięgam pamięcią, tak nie pamiętam ;)
a że dziś sprzątałam mą "artystyczną" szafkę i napatoczyła się wspomniana modelina, postanowiłam oszczędzić mojemu dziecku tego doświadczenia niedoświadczenia czynności gniecenia i kręcenia modeliny i tak zabrałyśmy się do roboty.
mamy już mięciutkie i leciutkie kuleczki z filcu, chciałam do kompletu zrobić coś twardego i cięższego. Kryształowej Dziewuszce bardzo się podobało, aczkolwiek musiałyśmy obowiązkowo przejść przez fazę: nie umiem buuuuu, ty zrób buuuuuu. no tak. zodiakalna panna już na pierwszy raz musi mieć wszystko idealne. idealnie okrągłe w tym przypadku.
ale dobrnęła dzielnie do końca. największą frajdę sprawiało jej obserwowanie kulek w garnuszku.
podczas gdy starszyzna zajmowała się wyżej wymienionymi kulkami, młodszyzna wciskała, co się dało, w butelkę po mleku.
potem zbudowałyśmy cud architektury klockowej i srrruuu! kulki poszły w ruch.
i tak sobie myślę.
czytając ten wpis i oglądając zdjęcia, któż by pomyślał, że to w rzeczywistości był ciężki dzień, po marudnym wieczorze, kiepsko przespanej nocy (0d 24 do 3.30 - zęby...) i płaczliwo-wrzaskliwym poranku.
jedno zdanie na koniec. nawet najgorszemu wrogowi (tudzież wrogini) nie życzyłabym nigdy przenigdy samotnego macierzyństwa.. never ever!
hi mamalinko bardzo mi sie podoba ta idea,bede sledzila wasz rozwoj (POSTEPY) a dlaczego sama mateczka jestes?
OdpowiedzUsuńhej
OdpowiedzUsuńteż mam "artystyczną szufladę" ;)
@anonimowy
OdpowiedzUsuńbardzo sprytny trik mój ty mężu :) a nie mógłbyś się w przyszłości
podpisywać swym imieniem a końcówki czasowników zgodnie ze swą płcią? ;)
@coscik
moja szafka rozrosła się niedawno do 2 szafek, skrzyneczki i kartonu w kącie... :) to odkąd zaczęłam zbierać wszelkiej maści pudełka, muszelki, kamyczki, nakrętki, suszę listki i kwiaty... i tak dalej i tak dalej