W bamboszkach, w kaloszkach, boso i w chodaczkach...
po łące, brodząc w wodzie, polną ścieżką i po krzaczkach...
na balkonie i w ogrodzie, i w pociągu, w ciemnym lesie...
w słońcu, w deszczu, pod chmurami i gdzie wiatr tylko zaniesie...
czasem w ciszy, czasem w śmiechu, czasem w rytmie "bossanowy"...
to samemu, to duecie, człapię po rozum do głowy!
czyli: ------o naszej edukacji domowej----
Dziewczęta padły ofiarą jakiegoś okropniastego wirusa...
Ale przynajmniej mam czas na prześledzenie od początku innych blogów o ED i odgapienie pomysłów :)
szkoda ze pani jest tez chora Pani OLINECZKO KOCHANA pozdrowienia dla calej trojki caluje zyczliwy czytelnik
OdpowiedzUsuńto my już na per pan pani?? :) Mężu ty mój i wierny czytelniku, trzymamy się dzielnie.
OdpowiedzUsuń