zrobiłyśmy go już jakiś czas temu, ale - jak widać po zagęszczeniu postowym z wczorajszego dnia - nadganiamy z zaległościami, i dopiero udało mi się sfotografować nasz sylabownik.
BA BO BI BU w pudełeczku
dla lepszego zapamiętania nasze A to Alpejskie A (Kryształek widział Alpy na obrazku, rzeczywiście wyglądają jak A), O to Okrągłe O, to jasne, U jest Urwanym U, a I to Igiełkowe I.
w pudełeczku są przedziałki do wrzucania nakrętek, koralików, guzików, chorągiewek, klamerek oraz przedmiotów zaczynających się na daną sylabę. dla kontroli błędu a czasem dla ściągi ;) każda sylaba ma swój kolor i tenże kolor zawsze gdzieś tam z tyłu jest chlapnięty.
B jak bałagan...
B jak bystry berbeć w boju
no i B jak Brawooo!! Bezbłędnie!!
(a Belfer buja się w błogim i beztroskim bezruchu i nie-bycie ;D)
podczas gdy Jej Starszość Kryształowa Królowa ćwiczy czytanie,
Jej Młodszość Bursztynowa Królowa ćwiczy precyzję manualną
W bamboszkach, w kaloszkach, boso i w chodaczkach... po łące, brodząc w wodzie, polną ścieżką i po krzaczkach... na balkonie i w ogrodzie, i w pociągu, w ciemnym lesie... w słońcu, w deszczu, pod chmurami i gdzie wiatr tylko zaniesie... czasem w ciszy, czasem w śmiechu, czasem w rytmie "bossanowy"... to samemu, to duecie, człapię po rozum do głowy! czyli: ------o naszej edukacji domowej----
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz