pierwsze warsztaty prowadził pan Piotr Bogacewicz i dotyczyły wspomnianej w temacie wycinanki.
wycinankę zna chyba każdy. moje pokolenie na pewno :)
tak wyglądały nasze prace:
tu już w domu, dnia następnego, bo zaciekawienie tematem przyszło z lekkim opóźnieniem ;)
tu rewelacyjne gwiazdy wykonane przez pana prowadzącego spotkanie:
dawniej takie gwiazdy wykonywano z okrągłych drewnianych sit.
dziś takiego sita niestety nie uraczymy, ale przy odrobinie talentu stolarskiego można "szkielet" zmajstrować przy użyciu sklejki i listewek.
a tu już nasze kózelki :) Balbinka i Jagódka, zaskoczone mrozem, śniegiem i zimą ogólnie, bo to pierwsza w ich życiu.
a tu nowa lokatorka - Maciejka, dama dojrzała i stateczna. i w stanie błogosławionym.
;D zakocona czyli. bo koza jak sama nazwa wskazuje, się koci. a nie kozi. tak samo zresztą sarna. czyli też koza. nie sarni się, a koci. jak na kozę przystało.
i poranna gimnastyka :)
pozdrówka!ps. jesteśmy wciąż w trakcie remontu... ehhh... ale jak się ogarnę, to pokażę naszą Czytankę na kolanka (czyli z angielska lapbook) o podróżach, jako że w minionym tygodniu odbyłyśmy dwie długie podróże pociągami. i czytanka na kolanka spełniła swoje zadanie umilając nam te długie godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz