mi udało się zakończyć zabawki filcowe, które już daaaaaawno temu (rumieniec - bo to było naprawdę dawno temu) obiecałam komuś zrobić.
a dziewczyny dziś zamiastszlaczkują ;)
akurat mamy takie super mazaki, które bez problemu piszą po zalaminowej folii i świetnie się wycierają lekko namoczoną gąbeczką.
a więc do dzieła.
malujemy (po śladzie jak się uda)
a potem wycieramy - na mokro...
...na sucho...kontrola jakości :)
praca wre...
oczywiście pod bacznym okiem pani profesor!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz